Nocne oczekiwanie na pozostałe uazy, i dziś wreszcie wjechaliśmy na terytorium Tadzykistanu. Kraj powitał nas bardzo miło.. dwie piękne pograniczniczki wpuściły nas do kraju;)
Kontrola raczej bez większych problemów, przynajmniej piesza. samochody musiały chwilę poczekać. Ruszyliśmy w stronę Duschanbe, gdzie uzupełniliśmy zapasy. Jak na stolicę po sowieckiego Państwa, robi ogromne wrażenie.. przepych aż bije po oczach. Zaprowiantowani i zatankowani ruszamy na Chorog… skąd zacznie się najciekawsza część Traktu Pamirskiego! Pod wieczór rozbiliśmy obóz z pozostałymi UAZami. Kolacja i wieczór przy świecach zapłonowych:) Wszystko wskazuje że trochę nam sie zawory rozregulowały ale w przypadku UAZa to normalne po 8 tys. km. Pierwsza zimna noc w górach, a jak na razie jesteśmy stosunkowo nisko.