Jedwabny Szlak – Profesor Gull – FAQ dla podróżnika

Część 1. Formalności
W internetach pełno jest wzmianek o słynnym pływającym profesorze ale brakuje szczegółów. Postaram się wam nieco wyjaśni i pomóc wsiąść na ten szalony okręt.
Tak jak wszyscy wiedzą prom pływa uznaniowo, jak przypłynie to jest ale nie oznacza to że na niego wsiądziesz. Bilety można kupić przez internet lub w porcie, a tak naprawdę tylko wyrazić swoją wole i chęci wejścia na niego. Zakup „biletu” przez internet nie gwarantuje Ci miejsca w kolejce do wjazdu.
Najlepiej jest udać się do portu w Alat i naciskać na pracowników żeby wydali potwierdzenie zapłaty, które jest wstępem do otrzymania biletu na prom.
Formalności związane z zapłatą realizujemy w ostatnim kontenerze przy drugim przejściu granicznym z napisem kasa. Koszt transportu samochodu osobowego to 300$, jeżeli wygląda jak furgonetka to 85$ za każdy metr w zaokrągleniu do pół metra. Za każdą osobę płacisz 70$ lub 80$ w zależności czy chcesz miejsce w kajucie 2 lub 4 osobowym ( w cale nie oznacza to że dostaniesz taką kajutę). Otrzymany kwity opłacamy w następnym kontenerze który jest bankiem 24h. Jest to moment w którym zostajesz wpisany w kolejkę oczekujących.
Następnym krokiem jest udanie się do kolejnego kontenera w którym opłacamy opłatę załadunkową 40$.
Następnie opłacamy 7$ lub 12 manatów za parking. Opłata parkingowa obowiązuje do momentu załadunku, nie ważne ile dni, ale bez tego kwita nie dostaniesz się na pokład. Opłatę wnosisz u parkingowego.
Ostatnią opłatą jest podatek drogowy, który załatwia się na przejściu numer 1 w biurze Custom Office. Podatek zależy od pojemności silnika. Opłatę wnosisz na poczcie obok kasy, dla UAZa jest to 21$ i 1 manat kosztów pocztowych.
I to jest moment w którym możesz na spokojnie oddalić się z portu, ale musisz śledzić pozycje statku na mapach internetowych.
Po załatwieniu formalności przez wszystkich i uzupełnieniu pokładu ( pierwszeństwo mają tiry) rozpocznie się boarding. Dopiero wtedy możesz przejść odprawę celną na przejściu numer 1. Odprawa nie jest zbyt szczegółowa. Po przejściu odprawy czekasz na wjazd na prom. Samochody osobowe niskie parkują na dolnym pokładzie.
Czas od momentu przypłynięcia promu do portu do momentu jego odpłynięcia może wynieść nawet 20-24 godzin. Jeżeli nie będzie Ciebie w porcie w momencie rozpoczęcia boardingu. Twoja strata.
W porcie dostępny jest sklep – bez alkoholu, oraz kafejka dla kierowców z darmową herbatą.
Na terenie portu niemile jest widziane spożywanie alkoholu.

[Edit]
Port w Aktau, Kazachstan
Po zacumowaniu do portu. Wszyscy pasażerowie dzieleni są na kierowców tirów i pozostałych. Należy schować wszystkie niepotrzebne rzeczy do samochodów i mieć ze sobą jak najmniej, ponieważ strażnicy graniczni z Kazachstanu przeprowadzą kontrole pasażerów, statku oraz bagaży pod kątem narkotyków itp. Ogólnie zamiesznie strasznie i nikt nie wie o co chodzi.
Po sprwdzeniu dokumentów, zostajemy wpuszczeni na brzeg, skąd transportują nas samochodem do kontroli paszportowej. Należy wypełnić karteczkę migracyjną, i wraz znią udać się do okienka. I wtedy możemy wrócić na piechotę do statku odebrać auto. Najpierw wyjeżdzają motocykle, potem tiry i na końcu dopiero osobówki. Po wyjeżdzie zatrzymujemy się do kontroli bagażu. Mieliśmy to nieszczęście że akurat był trening młodych i zostaliśmy dość drobiazgowo sprawdzenie. Dodatkowo na naszym bagażu sprawdzany był pies tropiący, podobno dostaliśmy całkiem niezły towar 

Po kontroli należy udać się z dokumentami do zarządu portu. Bajzel straszny a obsługa jescze gorsza i dodatkow dość nerwowa. Należy opłacić na podstawie dokumentów otrzymanych od celników przy wyjściu ze statku opłatę rozładunkową. Następnie wypełnić dokumenty tymczasoweo wprowadzenia pojazdu na terytorium Kazachstanu. Na granicy można/należy zakupić strachowkę na Kazachstan. Koszt 9000 tng. Następnie należy z kompletem dokumentów udać się do budki customoffice przy szlabanie gdzie otrzymujemy ostatną pieczątkę uprawniającą nas do wyjazdu z portu. Wszystkie koszty, łącznie ze strachowką około 50$.

Podsumowując koszty cała akcja z promem wyszła nas:
300$ – przewóz samochodu
80$ – za osobę
40$ – opłata portowa
21$ – podatek drogowy
7$ – parking
1 manat – opłata pocztowa
50$ – opłata portowa Aktau + Strachowka
=
498$ i 1 manat
z racji że byliśmy w 4 łączny koszt + 3*80$ =738$ -> 3,75zł = 2767,50!!! + 4-5 dni życia
Zdecydowanie polecamy wizę do Rosji i objazd tego dookoła! Chociaż po powrocie wspólnie stwierdziliśmy że była to największa przygoda wyjazdu 🙂

Profesor Gul – Część 2 – Świat Profesora Gula

Wchodząc na pokład leciwego profesora.. czas zagina się i lądujemy gdzieś w latach 80. Wysiadając z auta jesteś goniony w dziwnym języku na górny pokład w poszukiwaniu… właśnie czego? Przedzierając się przez pokładowe labirynty , maszynownie itp. trafiasz do mesy w której rządzi Elena – Czort nie kobieta. Jest to chyba jedyny członek załogi jakiego zobaczysz. Ona rozdziela pokoje i pościele (w tym właśnie miejscu walczysz o swoją kajutę, nie ważne za jaką zapłaciłeś.) Po około 1,5 godziny boradingu lądujesz w kajucie o standardzie celi więziennej, ale przynajmniej z ciepłą wodą. Kajuty są o różnym standardzie od kajut tylko z 4 łóżkami po kajut z łazienką i prysznicem.
Lokal menager Elena krzyczy wrzeszczy skacze tańczy.. prawdziwy teatr, tylko kupić popcorn i oglądać. Prawdopodobnie przez następne tygodnie będziesz słyszał ten głos w nocy.
Prom ma typowy dla wschodu klimat, więc nie dziw się że możesz wejść bez problemu do maszynowni lub temu że luk załadunkowy jest cały czas otwarty i służy jako spojler dla statku.
W cenie promu otrzymujesz wyżywienie, nie zależnie od tego jak długo płynie prom.
Na promie nie ma żadnego sklepu! Całość zaopatrzenia musisz zabrać ze sobą.

 Profesor Gul – Część 3 – Pasażerowie

Płynęliśmy około 5 godzin po czym zatrzymaliśmy się po środku niczego… kotwica w dół. Bosman zapytany o to dlaczego stoimy odpowiedział krótko – „ Jeżeli chcecie żyć, musimy stać”.
I chyba tu zaczęła się przygoda. Siedzimy wieczorem na górnym pokładzie popijając polską wódeczkę w szalupie ratunkowej w towarzystwie Markusa podróżującego dookoła świata na Vespie oraz naszych przyjaciół z polski Moniki i Jasia będących w kilku miesięcznej podróży poślubnej swoim Fiatem Uno. Kawałek dalej pijani angole grają w golfa i tańczą makarenę, czego chcieć więcej? 
Jeden z pasażerów podsumował – „To najlepszy wycieczkowiec na świecie”.
To jedna z tych nocny kiedy czujesz że warto jest podróżować Profesor Gul to nie statek.. to stan umysłu.

One Life, Live IT!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *