Trasa wzdłuż Korytarza Wachańskiego była całkiem przyjemna. Dopiero odcinek kierujący na przełęcz przy Murgrob dała nam się we znaki. Na odcinku ponad 100km prawie żywej duszy. Jedziemy cały czas na wysokości około 3000 m.n.p.m i oddychanie na prawdę nie jest takie łatwe.
Jakie było nasze zdzwieie gdy dotarliśmy na nową M41. Prawie normalny asfalt… no nie taki normalny bo pare razy udało nam się wybić w powietrze.. Wreszcie słyszymy co do siebie mówimy wcześniej było to niemożliwe. Dojeżdżając do Murgob, zobaczyliśmy piękną panoramę Pamiru. W mieście szukając sklepu zaparkowaliśmy przy kolorowej Toyocie. Naszą uwagę zwrócił napis polski offroad na boku.. Od razu rzuciliśmy głośne co tu sie dzieje.. i naszym oczom ukazał się Tomasz „Beer”. Podróżnik będący w swojej kilkumiesięcznej wyprawie do Japonii po następce swojego ukochanego psa. \\\\\\\\\\\\\\\\\\ENG The route along the Wakhan Corridor was quite pleasant. Only the section that led to the Murgrob pass gave us a toll. On the episode over 100km almost a living soul. We ride all the time at an altitude of around 3000 m.n.p.m and breathing is not really easy. What was our call back when we arrived at the new m41. Almost normal asphalt … well, not so normal because we managed to blow up a few times … Finally, we hear what we say before it was impossible. Arriving at Murgob, we saw a beautiful panorama of Pamir. In the city looking for a store, we parked next to the colorful Toyota. Our attention was drawn by the inscription on the Polish side off the side .. We immediately shouted loud what is happening here … and our eyes appeared Tomasz „Beer”. A traveler who is in his several-month trip to Japan after the succession of his beloved dog.